ERGOTERAPIA – słowo od kilku lat, odmieniane przeze mnie, przez wszystkie przypadki.
Z chwilą gdy bliska mi osoba, po mikrowylewie powróciła do domu od razu rozpoczęliśmy szeroko pojętą rehabilitację, której jednym z elementów była ergoterapia. To, wówczas obco brzmiące mi słowo-ERGOTERAPIA- dziś nadal utwierdza mnie i moich najbliższych w przekonaniu, że dzięki dobrze zorganizowanej terapii, osoby z ograniczona sprawnością mogą przy pomocy odpowiednio dobranego sprzętu stać się samodzielnymi osobami. Mogą powrócić do realizacji swoich planów i marzeń.
Leczenie ergoterapeutyczne nastawione jest w szczególności na poprawę mobilności i koordynacji ruchowej chorego, ale także, co ważne, jego pamięci i koncentracji. Wskazuje, że pacjent powinien przede wszystkim nauczyć się żyć z chorobą i umieć pogodzić się ze swoją odmienną sytuacją życiową, a ergoterapeuta dostarczyć mu wskazówek i wszelkie pomoce, które pozwolą mu lepiej radzić sobie w życiu codziennym.
Ergoterapia polega także na zachęcaniu osoby dotkniętej ograniczeniami do brania czynnego udziału w życiu osobistym czy też społecznym.
Pokazuje, że chory sam jest w stanie poradzić sobie z codziennością, że potrafi przeciwstawiać się codziennym trudnościom. Może sobie dobrze radzić nie prosząc nikogo o pomoc, być niezależnym, jeżeli tylko będzie do tego odpowiednio przygotowany oraz będzie posiadać sprzęt do pokonania stojących przed nim barier.
Bliska mi osoba po zajęciach terapii zajęciowej posługując się profilowanymi sztućcami jedząc na „szufelkowym” talerzu bądź na talerzu z zakładanym obrzeżem jest w stanie zjeść samodzielnie posiłek, bez konieczności nadzorowania jej by nie wylała i nie pobrudziła się jedzeniem.
Mój następny wpis udowodni, że ergoterapia powinna być prowadzona także z osobami w podeszłym wieku.