DJ Wika – z cyklu sylwetki znanych „50 plus”

Facebook
Twitter
LinkedIn
Email

Nie widzi w tym nic niezwykłego. To jej sposób na wyrażenie siebie i zabicie nudy. Nie wyobraża sobie spędzania całych dni przed telewizorem i narzekania na stan zdrowia. Dj Wika jest niesamowita!

 – To jest moja perełka – mówi mi stanowczo Paulina Braun. Paulina jest organizatorką Dancingów, międzypokoleniowych potańcówek dla ludzi po pięćdziesiątce, ale nie tylko. Motywem przewodnim cyklu jest zebranie w jednym miejscu dwóch pokoleń – wspomnianych już dojrzałych ludzi oraz dwudziestoparolatków. Na imprezach gra jeden młody didżej oraz ona. Perełka.

 

– Najgorsza jest bezczynność. Przeraża mnie to, że część osób w moim wieku z braku zainteresowań wymyśla sobie choroby i lata po lekarzach – zwierza się Dj Wika, 73-letnia rezydentka Dancingów.

– Wika jest dla mnie drugą babcią, bardzo się zaprzyjaźniłyśmy – opowiada mi Braun. – Marzył mi się projekt aktywizujący seniorów, Wikę znalazłam zupełnie przypadkiem – dodaje. Wika po przejściu na emeryturę nie zamierzała nudzić się w domu. Zaczęła organizować potańcówki dla ludzi w swoim wieku. Początkowo wynajmowała didżejów, lecz z czasem sama zaczęła uczyć się grać. I ruszyło. Z powodzeniem prowadzi cykl imprez dla seniorów w warszawskim Bolku. – To nie wiek jest barierą, barierą są stereotypy dotyczące starzenia się – tłumaczy mi Wika jej niezwykłą aktywność nie tylko na mieście, ale również w sieci. Regularnie „siedzi” na Facebooku.

– Czasami słyszę, że nie wypada już szaleć albo że granie 15.08, w święto kościelne, jest niestosowne – mówi didżejka. – Ja uważam, że skoro to święto, to należy je celebrować, tańczyć, śpiewać! Niestety polska mentalność i podejście do życia jest bardzo stereotypowe. Słyszę głosy typu „co powiedzą sąsiedzi”, ale zupełnie się tym nie przejmuję. Nie robię tego na pokaz, robię to dla siebie, a przy okazji staram się innych zarazić swoją radością – tłumaczy.

Dj Wika nie gra na zainteresowaniu swoim wiekiem. Jest bardzo otwarta, również muzycznie. Poza klasykami rock’n’ rolla, twista czy rocka na jej imprezach można usłyszeć także współczesne hity. – Lubię Gagę, Katy Perry i Madonnę – mówi 73-latka. Wika poszukuje nowości muzycznych, odwiedza salony z płytami i poznaje najnowsze trendy. To dla niej kolejne wyzwanie, kolejny cel.

Jest zauroczona młodzieżą i tym, że czuje od nich wielką sympatię i nikt nie traktuje jej jako starej kobiety pragnącej się odmłodzić. Wika jest młoda duchem, nie potrzebuje liftingów. – To wspaniała kobieta z misją – dodaje Paulina Braun.

– Ja naprawdę nie robię nic zaskakującego – zarzeka się didżejka. – W Polsce panuje przekonanie, że człowiek po przejściu na emeryturę musi odpoczywać, wybrać nagrobek i czekać na śmierć. Ja uważam, że życie ludzkie to cztery pory roku, które płynnie zmieniają się, a każda z nich ma swoje uroki. Jak sobie zagospodarujesz czas na wiosnę czy zimę, tak go spędzisz – tłumaczy.

Od Wiki bije niewiarygodna radość i chęć życia. Stara się czerpać z życia to co najlepsze, nie skupia się na negatywach. Mimo swojego wieku ma więcej zapału niż niejeden nastolatek.

– Jedni mają przyjemność z tego, że rośnie im pietruszka na działce – mówi mi Wika. – Ja nie mam działki, ale mam inne pasje.

Źródło:  http://natemat.pl/26665,nie-mam-czasu-na-starosc-73-letnia-dj-wika-opowiada-o-swojej-pasji

To nie koniec! Czytaj dalej:

Koszyk
Scroll to Top
Skip to content