Spis treści
TogglePokój babci Stasi.
Kiedy zapada decyzja pozostawienia chorego w domu, wyłania się potrzeba stworzenia mu odpowiednich warunków. Miałam tego pełną świadomość i po krótkiej dyskusji wraz z rodziną postanowiliśmy, by jedno z pomieszczeń w domu przeznaczyć dla Babci Stasi. Wymagało to od nas pewnej reorganizacji życia domowego, ale udało się. Pokój przed przyjazdem Babci ze szpitala był już dla niej przygotowany. Jak się później okazało, była to dobra decyzja.
Jak przygotować pokój – co zostawić, czego się pozbyć, co dołożyć?
Ja zrobiłam to w dwóch krokach. Wyobraziłam sobie, że:
-
- jestem chora – co więc jest mi niezbędne (minimum z minimum) by czuć się dobrze
-
- jestem opiekunem – dokładam wszystko to co jest konieczne do obsługi chorego
Podłoga
Zaczęłam od usunięcia dywanu, podłoga musi być łatwa do utrzymania w czystości. W przypadku mycia chorego w łóżku jest duże prawdopodobieństwo jej zalania – przerabiałam to nie raz.
Łóżko
Jest to najważniejszy mebel! Udało mi się wypożyczyć je w wypożyczalni sprzętu rehabilitacyjnego.
Na co należy zwrócić uwagę?
-
- regulowana wysokość –podczas opieki chorego leżącego kręgosłup opiekuna szybko daje o sobie znać
-
- unoszony zagłówek– dziś można kupić sam zagłówek z regulowaną wysokością i wykorzystać go np. podczas karmienia chorego
-
- wysięgnik lub uchwyt – umożliwi choremu samodzielne podciągnięcie się np. do pozycji siedzącej.
-
- barierka zabezpieczająca – zakładałam ją na noc w obawie przed wypadnięciem Babci z łóżka
Sprzęt musi być łatwy w utrzymaniu czystości. Często był narażany na różne zanieczyszczenia, które musiały być szybko i w łatwy sposób usuwane. W tym wypadku szpitalne, tradycyjne metalowe łóżko stanęło na wysokości zadania.
Dzisiaj dostępne są łóżka sterowane pilotem. Z pewnością są godne polecenia. Bez wysiłku można w nich ustawiać wysokość, regulować kąt oparcia zagłówka, dobrze byłoby gdyby posiadało funkcję umożliwiającą takie ułożenie stelażu, by chory mógł przyjąć pozycję siedzącą z opuszczeniem nóg (szczególnie ważne w procesie pionizacji chorego, dbania o jego dobre krążenie).
Ważne- ustawiamy łóżko tak, by posiadać możliiwie jak najlepszy dostęp do niego.
Komoda bądź wydzielona część regału
To miejsce na teczkę z pełną dokumentacją leczenia; leki dodatkowo trzymane np. w koszyczku, w którym powinno znaleźć się też miejsce na gilotynkę do dzielenia leków, zgniatacz– jeśli leki wymagają dzielenia lub sproszkowania; czy tygodniowa kasetka na leki, którą raz w tygodniu uzupełniamy (bez ciągłego sprawdzania i pilnowania czy właściwe leki zostały podane we wskazanym czasie). A także ciśnieniomierz, gleukometr, inhalator czy inne aparaty medyczne, o ile korzystamy z nich w podstawowej opiece nad chorym.
Dosuwany, stabilny stolik
Najlepszy byłby taki na kółkach, by móc go ustawiać zależnie od potrzeby, gdyż ma nam służyć do wielu rzeczy, choćby jako blat, na którym możemy postawić posiłek, miskę i inne akcesoria do mycia, małą nocną lampkę (teraz można kupić małe lampki włączane bezpośrednio do kontaktu, których światło dostatecznie ułatwia orientację w pokoju nocą). Ja przez pewien czas wykorzystywałam do tego szafkę nocną, do której dokręciłam kółeczka. Obecnie można znaleźć na rynku funkcjonalne stoliki.
Fotel
Obok łóżka w pokoju powinien znajdować się wygodny i stabilny fotel oraz mały stołeczek lub pufa, które można podsunąć pod nogi chorego. Niezmiernie ważne jest by chory w miarę swoich możliwości jak najdłużej przebywał w pozycji siedzącej, ułatwia to krążenie krwi i zapobiega powstawaniu obrzęków kończyn. Pod pośladki podkładałam poduszkę przeciwodleżynową- typu jeż- by zmniejszyć ryzyko odleżyn.
Radio, telewizor
Tak jesteśmy przyzwyczajeni do ich obecności, że większości z nas trudno sobie wyobrazić dzień bez ich odbioru. Ale czy każdy chory tego chce- lepiej to dobrze przemyśleć . Babcia Stasia uwielbiała słuchać radia-najlepiej dawnych melodii, które pamiętała z lat młodości. Telewizor przydawał się do oglądania Mody na sukces i Wiadomości.
Cały dzień przy włączonym radiu czy telewizorze może dać odwrotny efekt niż byśmy tego oczekiwali. Uwierzcie, może szybciej zmęczyć chorego niż zabić jego poczucie osamotnienia.
Chcąc by babcia czuła się jak najlepiej w nowym miejscu, na komodzie postawiłam zdjęcia z jej pokoju, na ścianie zaś zawisł ukochany obraz. Chciałam, by po przebudzeniu zawsze miała przed oczami to, co łączyłoby ją z minionym czasem.
W miarę jak Babcia wracała do zdrowia, musiałam wprowadzać też pewne zmiany i w innych pomieszczeniach domu. Prawdziwym wyzwaniem była łazienka, ale jak sobie z tym poradziłam napiszę w kolejnych postach.