U Babci Stasi… (IV)

Facebook
Twitter
LinkedIn
Email

Zabezpieczenie łóżka- warto o tym pomyśleć

Jak wcześniej pisałam najważniejszym meblem w pokoju chorego leżącego jest łóżko. Łóżko szeroko rozumiane, czyli -dobrze dobrany model łóżka (zarówno pod kątem chorego, jak i opiekuna), materac, pościel, pokrowce, podkłady …

Na własnej skórze przekonałam się jak ważne są to rzeczy.

W poprzednim wpisie opowiadałam jakie łóżko byłoby najlepsze dla chorego, ale nie można zapominać o sobie – opiekunie. WYSOKOŚĆ ŁÓŻKA –przy chorym pampersowanym, którego przewijamy, myjemy, karmimy w łóżku, to najważniejsza rzecz dla opiekuna. Musimy ją dobrać tak, by nasz kręgosłup nie powiedział: ”Dość! Dłużej nie dam rady” i w dotkliwy dla nas sposób nie zaczął okazywał swoje niezadowolenie (oj, wiem coś o tym, doświadczyłam tego na własnej skórze, a właściwie kręgosłupie…). Tutaj najlepszym rozwiązaniem byłoby mieć łóżko z możliwością regulacji jego wysokości. W przypadku braku takiej opcji można wykorzystać coś w rodzaju podkładek pod nóżki łóżka, które umożliwią jego bezpieczne podwyższenie.

Gdy już ustawimy łóżko to, przy chorym pampersowanym , w pierwszej kolejności należy zwrócić uwagę na zabezpieczenia materaca przed zamoczeniem.

Pamiętajcie, zmoczony materac trzeba jak najszybciej wyprać, by pozbyć się zapachu moczu. Ja wykorzystałam do tego odkurzacz piorący (można zamówić również firmę od prania dywanów, która w zupełności poradzi sobie z tym wyzwaniem). Zapach moczu z materaca nigdy nie wywietrzeje! Stale będzie obecny w pomieszczeniu. A nie jest to przyjemny zapach, wierzcie mi. Dlatego, żeby do tego nie dopuścić warto od razu dobrze zabezpieczyć materac.

Ja jestem zwolennikiem pokrowców zakładanych jak prześcieradło z gumką. Łatwo je założyć jak i zdjąć, do tego w wystarczający sposób chronią też brzegi materaca przed zabrudzeniem. Korzystałam też prześcieradeł nieprzemakalnych, które można zarówno przemyć jak i prać w pralce.

Można powiedzieć, że materac ubierałam na cebulkę: pokrowiec lub nieprzemakalne prześcieradło,  prześcieradło ”tradycyjne”, podkład (warto sprawdzić co nam bardziej będzie pasować – podkład  jednorazowy czy wielokrotnego użytku z opcją prania (mnie najbardziej pasowały te ze zwiększoną chłonnością, po prostu w czasie awarii nie przeciekały).

U mnie pojawił się dodatkowy problem – mokra kołdra. Niestety bywały i takie dni, kiedy całe łóżko pływało. Przechodziliśmy okres, w którym babcia zdejmowała sobie pampersy. W dzień w miarę szybko wyłapywaliśmy tę „awarię”, nocą niestety bywało różnie. Niestety często zdarzało się, że o poranku zamiast porannej toalety i śniadania czekała nas kąpiel i zmiana pościeli.

Materac był zabezpieczony, pozostawał suchy, ale kołdra, a nieraz i poduszka – mokre. Po długich poszukiwaniach trafiłam na firmę, która specjalizuje się w produkcji m.in. pokrowców wodoodpornych na kołdry i poduszki. Były takie jakie szukałam:

    • wodoodporne
    • odporne na roztocza kurzu domowego
    • z możliwością prania ręcznego lub w pralce
    • antystatyczne

Bardzo zaprzyjaźniłam się z pokrowcem , szczególnie na kołdrę. Wreszcie skończyło się upychanie kołdry do pralki! Od tamtej pory na półce leżała tylko zmiana pościeli, bez zapasowej kołdry.

Jak wspominałam, przechodziliśmy okres czasu, w którym Babcia Stasia, szczególnie nocą, ściągała z siebie pampersa. Wiem , że wiele osób boryka się także z tym problemem. Pomogła mi tu p. Małgosia – instruktor terapii zajęciowej (jeszcze nie raz będę o niej wspominać, szczególnie gdy będę proponować Wam kilka sposobów jak zająć i urozmaicić czas chorym).

Zapytała mnie – Masz krawcową? Niech uszyje babci kombinezon zapinany na plecach.

to był strzał w dziesiątkę. Nocne akcje zdejmowania pampersa zakończyły się. Uwierzcie, mając dobrze zabezpieczone łóżku i fajną pidżamkę, możemy zaoszczędzić sporo  czasu i nerwów (!)

Koszyk
Scroll to Top
Skip to content